2015/01/11

Tatuaże, kolorowe włosy, piercing

PATRZ, ON/A MA TATUAŻ NA RĘCE!
PEWNIE MIAŁ/A DO CZYNIENIA Z KRYMINAŁEM.
Miałam ochotę napisać post tematyczny i troszkę się wypowiedzieć, dlatego też dziś z takowym do was przychodzę. Dzisiejsza notka dotyczyć będzie tolerancji wśród ludzi, naszego najbliższego otoczenia. Jak już wiadomo, praktycznie każdy człowiek na świecie chce wyrażać siebie, pokazywać innym to, czym się interesuje, do czego tak naprawdę go ciągnie. Coraz to częściej ludzie młodzi (starsze roczniki również się zdarzają!) decydują się na wykonanie tatuażu w profesjonalnym studio. Od wielu miesięcy zastanawiają się nad wzorem, który ma powstać na ich skórze. Zazwyczaj obraz bądź też napis dla właścicieli jest symbolem, przypomina o ważnych wydarzeniach/osobach. Jest to uwiecznienie na ich własnym ciele znaczących oraz istotnych epizodów. Oczywiście także tatuaż może posiadać funkcję zwykłego "ozdobienia" siebie. Czy to jest złe? Osobiście uważam, że nie. Moim zdaniem jest to sztuka. Piękne jest zobrazowanie na sobie swoich uczuć, przeżyć. Nie powinno się wykluczać osób wydziaranych, lecz wręcz podziwiać za odwagę i gratulować na każdym kroku. Sama muszę wam przyznać, że w przyszłości planuję zrobić tatuaż. Bardzo zainteresowała mnie ta technika upiększania. Zastanawiam się nad szablonem, wiem natomiast, że będzie on dla mnie czymś wyjątkowym.

POFARBOWAŁA SIĘ NA NIEBIESKO.
WYGLĄDA JAK STRASZYDŁO!
Wśród ludzi panuje przekonanie, aby włosy były piękne, lśniące oraz miały naturalny kolor. Jest wiele odcieni, zaczynając od blondu a kończąc na rudym. Jednak osoby, które chcą nieco wyróżnić się z tłumu, eksperymentują z fryzurą. Farbują włosy na nienaturalny kolor, typu fioletowy czy też różowy. Idąc ulicą są skazane na dziwne spojrzenia i niemiłe uwagi. Dlaczego? Ponieważ mali, szarzy ludkowie nie są przyzwyczajeni do tego, że ktoś jest inny, bardziej oryginalny. Nie mogą pogodzić się z tym, że ktoś zrobił coś, czego tak naprawdę większość z nas się boi. Ja osobiście od ostatniego czasu pokochałam kolorowe czupryny. Mam fioła na punkcie niebieskich włosów, moje małe marzenie! Jednak postanowiłam nie farbować, nawet szamponem koloryzującym. Nie mam zbyt mocnych włosów, boję się, że coś się z nimi stanie. Nie chcę ich stracić, za bardzo na nie zwracam uwagę. Poza tym obawiam się schodzącego kolorku :)

KOLCZYK W NOSIE?
TAK SIĘ PRZEKŁUWA KROWY!
Tutaj będę miała lekkie problemy z ocenieniem sytuacji. Bardzo podobają mi się takie kolczyki (na twarzy), jakie ma popularna youtuberka Red Lipstick Monster. Wygląda cudownie, kolczyki "w ustach" do niej niezwykle pasują :) Mieszane uczucia mam co do spirali... ogólnie rozpychaczy. Naoglądałam się w internecie tylu zdjęć osób, które mają TAKIE ogromne dziury w uszach, że aż mnie to przerosło. Oczywiście absolutnie nic do nich nie mam, natomiast ja nie mogłabym posiadać właśnie takiego kolczyka. Ogólnie rzecz biorąc, przekłuwajmy się gdzie chcemy, ile tylko chcemy, jednak należy pamiętać o odpowiedniej higienie, pielęgnacji przekłutego miejsca. Ważne jest, żeby znać przede wszystkim umiar. Nie chcemy chyba skończyć z calusieńką twarzą w nadmiarze błyskotek!

Podziwiam ludzi, którzy wytrwali do końca i przeczytali c:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz